czytelnia

Dlaczego piszę – Ewelina Wójcik

Wczoraj znowu skasowały mi się wszystkie notatki. Tym razem w telefonie. Bezwzględny komunikat „kończy się miejsce” na ekranie telefonu od kilku dni nieubłaganie wołał „zrób coś z tym!”. Czyściłam pamięć zawzięcie, aż uparta ikona zniknęła z ekranu, a wraz z nią wiele zbędnych danych zajmujących tylko miejsce w tym… moje notatki.

Piszę na przemian w telefonie, w kilku notesach, w zeszycie, w komputerze. Jeden gotowy tekst zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach, w sposób iście magiczny. Ot był i nie ma. Wieczorem napisany, rano szukany, a efektów brak. Innym razem, w parku gdzieś w Gliwicach wypisał mi się długopis, ołówka, którym lubię pisać najbardziej, akurat nie miałam pod ręką.

Łatwiej jest pisać dla siebie, do szuflady, w tajnym folderze, a może nawet blogu, gdzie czytelnicy nie znają mnie osobiście. Kiedy piszę pod swoim imieniem i nazwiskiem, zwłaszcza w miejscu, gdzie moi znajomi wiedzą, że to ja, w mojej głowie pojawia się szereg pytań i lęków: Co pomyślą? Ocenią? Jaką etykietkę przykleją tym razem? Jakie wnioski powędrują przez meandry fb czy instagrama?

Obserwując szeregi ludzi piszących w sieci i poza nią nasuwa mi się wniosek, że być może piszących jest dziś więcej niż czytających. Może zbyt wiele osób wierzy, że jeśli jeszcze nie umie to pewnego dnia będzie pisać wystarczająco dobrze?

Mimo tego, nawet kiedy na pisaniu nie zarobimy nawet 1 zł, pisanie to:

  • Odskocznia od codzienności.
  • Wyciszenie, wsłuchanie się w siebie – w dużym uproszczeniu zaryzykuję, że pisanie ma działanie medytacyjno-wyciszające.
  • Autoterapia. Możliwość przelania na… (wstaw dowolne: papier lub ekran) swoich uczuć, często negatywnych. Czy są one zawsze potrzebne innym? To pole do nieskrępowanego użalania się nad sobą kiedy wpadam w czarną dziurę
    i dopadają mnie wyrzuty sumienia, że przecież przyjaciele i rodzina mają swoje problemy i nie warto non stop ich tym zamęczać. W każdym razie papier przyjmie wszystko (i komputer też)
  • Możliwość powrotu do swoich zapisków za jakiś czas (o ile nie przydarzy wam się skasowanie notatek jak już niejeden raz mi).
  • Spojrzenie na siebie z zupełnie innej perspektywy. Można pisać w trzeciej osobie, ale nawet samo czytanie tego co się napisało daje obraz siebie z boku, z góry, z dołu, skądkolwiek, w każdym razie z innego miejsca niż własne ja.
  • Podróże się w czasie i przestrzeni. Mieszkasz w Krakowie, Nowym Sączu czy Ksawerówce? Możesz pisać gdziekolwiek cię zaniesie wyobraźnia i serce
  • Ucieczkę od świata. Czujesz się samotnie albo wręcz przeciwnie, chcesz się wyalienować z rozentuzjazmowanego tłumu?Pisanie daje ci taką możliwość. Możesz tworzyć dialogi albo pisać do siebie listy żeby nie czuć się samotnie, albo wyciszyć się kiedy dookoła a nawet i w środku trochę za głośno.

Moje pisanie zmienia się z pogodą, z porami roku. Kiedy szaro buro i plucha za oknem pisze mi się inaczej niż z szeroko-otwartymi oknami albo siedząc nad rzeką z zeszytem w ręku.

Pisanie dla mnie wiąże się z wędrówką, z poszukiwaniem często samego siebie i ma terapeutyczną moc. Pisanie porządkuje duszę, otwiera poupychane w zakamarkach myśli. Dodaje odwagi, pozwala dać się ponieść chwili i temu co w danym momencie naprawdę mi w duszy gra.

Spotkałam kiedyś w hostelu w Barcelonie kobietę, która prowadziła sklep z rękodziełem, a jej życie potoczyło się tak, że od kilku miesięcy wynajmowała łóżko w wieloosobowym pokoju, kilkadziesiąt kroków od Sagrada Família. Codziennie zaczynała dzień od pisania, mówiła, że to takie ćwiczenie z książki El despetrar del sol (w wolnym tłumaczeniu znaczy to „w poszukiwaniu słońca”) napisanej przez jej przyjaciółkę Marię Garcia. Książka była po hiszpańsku i jakie wielkie było moje zdziwienie kiedy przypomniałam sobie o niej w sierpniu a na okładce zobaczyłam postać stojącą w zbożu z wyciągniętymi w kierunku i nieba i słońca rękoma. Kilka tygodni wcześniej robiłyśmy z siostrą bardzo podobne zdjęcia.

Pisanie dodaje mi siły. Zwróciliście kiedyś uwagę, używając słownika w komórce, na jak zaskakujące słowa można trafić? A do tego jak  zmienimy język to robi się jeszcze ciekawiej. Wiecie, że do napisana słowa siły używamy takiego samego ruchu palców na klawiaturze jak przy słowie… pisz?

 Ewelina Wójcik

teksty Eweliny możesz poczytać tutaj

1 komentarz

  1. Dodam jeszcze jedno słowo – skojarzenie. Tajemnica.

Dodaj komentarz:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *