Poradników o pisaniu jest wiele. Dziś podam kilka innych rad – gdy się do nich zastosujesz, to najprawdopodobniej nie zasiądziesz do pisania, a jeśli już do tego dojdzie, to nie dokończysz swojej pracy. Chcesz spróbować?
1) Uwierz w to, że do pisania się nie nadajesz. Że inni są bardziej utalentowani, że w porównaniu do innych (kimkolwiek są ci „inni”) masz mniejsze umiejętności, nieodpowiednie dla pisarza cechy charakteru, niewystarczająco dobrze organizujesz czas pracy. Wydaje Ci się, że pisarz to introwertyk, a Ty bardzo lubisz ludzi? Idealny motyw. A może sądzisz, że przy pisaniu powinno się kipieć pewnością siebie, a Ty ledwo wychodzisz z domu? Wspaniale! Takie myślenie najprawdopodobniej uniemożliwi Ci wyjęcie kartki czy otworzenie pustego pliku. Jeśli natomiast Ci się to uda…
2) Usiądź przed kartką lub plikiem i postaw sobie bardzo ambitny cel: „napiszę bestseller/ post, który zdobędzie miliard wyświetleń/ scenariusz, dzięki któremu wygram w konkursie”. Już teraz, bez przygotowania, bez zdobycia warsztatu. Bo przecież uważasz, że prawdziwy talent powstaje samoczynnie i nie potrzebuje lat treningu. To nic, że historia wielu wybitnych twórców pokazuje, że musieli oni przejść długą drogę, zanim stworzyli coś wielkiego. Ty wiesz lepiej. Zaczęłaś/ zacząłeś jednak pisać? W takim razie…
3) Odkładaj pisanie na nieokreślone jutro. Nie wyznaczaj żadnej organizacji pracy, nie dbaj o warunki otoczenia. Czekaj na wenę, która mogłaby Cię poprowadzić w tajemniczym procesie twórczym, licz na to, że flow przyjdzie samo. Albo wręcz przeciwnie – wyznacz ostro godziny pisania i nie pisz w innym czasie. Otworzył Ci się nowy wątek, a Ty mogłabyś/ mógłbyś przesunąć inne plany? Zapomnij – wyznaczone było pół godziny dziennie i tyle. Zamknij pisanie, choćby wątek miał uciec i się nigdy nie pojawić. Przecież to Ty masz służyć swoim planom pisarskim, a nie plany Tobie, prawda? Mimo tej rady dalej piszesz? Nic straconego – jeszcze możesz tego nie dokończyć. Z pomocą przyjdzie…
4) Perfekcjonizm. Szlifuj każde zdanie, zmieniaj opisy/ dialogi/ styl. Absolutnie nie proś nikogo o opinię, bo przecież oni się nie znają, sam(a) potrafisz to ocenić. Zwłaszcza, jeśli chcesz ocenić swoje dzieło jako nieidealne i niewystarczające do tego, by mogli je przeczytać inni. Trzymaj je latami na dysku albo w szufladzie. Najlepiej tak schowane, żeby nikt go przypadkiem nie odkrył, póki nie będzie idealne. I licz na to, że kiedyś będzie.
5) Ta prosta i skuteczna rada pomoże Ci w spełnieniu każdej z powyższych: nie dbaj o siebie. Zapomnij o tym, co w Tobie dobre, nie zważaj na to, że nad wadami dobrze jest pracować, a pozytywne cechy rozwijać. Uznaj, że skoro do tej pory nie stworzyłaś/eś nic wyjątkowego, to już tak będzie. Bo po co się zmieniać, rozwijać, dbać o siebie? Żeby być szczęśliwym Żeby dać coś innym? Żeby zacząć dostrzegać, ile każdego dnia dostajesz i przekazywać to dalej? A może, żeby zacząć pisać? Po co? Przecież wcale pisać nie chcesz.
Może czytałaś/eś moje słowa ze zdziwieniem. A może odnalazłaś/eś w nich swoje zachowania. Nie zamierzałam Cię blokować, czy przekonywać, że powinnaś/powinieneś porzucić pisanie. Wręcz przeciwnie. Ale jeśli chcesz, a coś Ci przeszkadza, to może jest to któryś z punktów z mojej listy? Takie źródła blokad pisarskich warto odkrywać, nazywać i przezwyciężać. Oczywiście, jeśli chcesz pisać. Bo jeśli nie chcesz – możesz nie chcieć. Każdy przecież ma wpływ na swoją drogę :)
Adrianna Smurzyńska
Przechodzę blokadę. Długo czasu zabrało mi dojście do tego czym jest ona spowodowana. Teraz, gdy już wiem, powoli ja pokonuję, choć jest to trudne.
Fajny artykuł, pozdrawiam!