Zaczęło się od cichego głosiku w mojej głowie, który mówił „chcę pisać, chcę pisać, chcę pisać”. Nie dało się go już dłużej ignorować. A jednocześnie czułam, że w moim życiu nie ma czasu i przestrzeni na to, żeby tak po prostu zrealizować tę zachciankę.
Któregoś dnia moja przyjaciółka zapytała, czy znam jakieś – koniecznie cykliczne – warsztaty pisarskie, a ja zakrzyknęłam: – Nie ma takich! Stwórzmy je!
Wysłałam mail do znajomych oraz znajomych znajomych i tak narodziła się Przestrzeń Pisania. Z cyklicznych warsztatów pobudzających kreatywność, ewoluowała dość szybko w oddolną i radykalnie niesformalizowaną grupę wsparcia. Była przestrzenią dla rozwoju, kobiecym kręgiem, twórczym gronem – choć wtedy jeszcze nie znałyśmy „Drogi Artysty”.
Jak działała nasza grupa?
Przestrzeń istniała przez 5 lat. Przewinęło się przez nią około 20 kobiet. Stały trzon stanowiło 6-8 dziewczyn. Na samym początku wynajmowałyśmy salę i wspólnie pokrywałyśmy jej koszty. Szybko przeniosłyśmy spotykania do naszych mieszkań i spokojnych kawiarni.
Przestrzeń zmieniała się wraz z rozwojem każdej z nas i naszym rozwojem jako grupy. Moja rola sprowadzała się do organizowania, zbierania wszystkich inicjatyw i poddawania ich dyskusji oraz czuwania nad tym, by każda z nas czuła się za nią współodpowiedzialna.
Co robiłyśmy w czasie spotkań?
Każde spotkanie miało swoją prowadzącą i wymyślony przez nią przebieg. Raz wykonywałyśmy ćwiczenia kreatywne, innym razem pisałyśmy z brzucha. Zamieszkiwałyśmy też obrazy na ścianach, pisały opowiadania na 6 słów, tworzyły wiersze z pomocą Google’a.
Czasem zapraszałyśmy na przestrzenne spotkania autorów, od których chciałyśmy się uczyć. Gościli u nas Małgorzata i Michał Kuźmińscy – autorzy kryminałów, Andrzej Muszyński – reportażysta i autor opowiadań, Szymon Jakubowski – scenarzysta.
Zorganizowałyśmy 2 weekendowe wyjazdy do Lanckorony. Był to cudowny czas pisania, ćwiczeń i rozmów przy winie.
Jednym z przełomowych momentów były konkursy, które zmobilizowały nas do pisania również poza spotkaniami. Początkowo same wymyślałyśmy temat, pisałyśmy swoje prace, a potem oceniałyśmy je anonimowo, dając sobie opisowe informacje zwrotne (to było najcenniejsze). Potem poszłyśmy krok dalej – szukałyśmy prawdziwego konkursu i ustalałyśmy wcześniejszy termin – tak, aby te z nas, które miały na to ochotę, mogły wysłać swoje opowiadania lub wiersze na prawdziwy konkurs – po tym, jak przyjrzało im się uważnie kilka par oczu.
Co mi dała Przestrzeń Pisania?
Przez te 5 lat napisałam najwięcej opowiadań w moim życiu, zdobyłam kilka wyróżnień w konkursach literackich, a moje opowiadania znalazły się w 3 książkowych zbiorach. W tym czasie narodził się też pomysł na książkę „Autentyczność przyciąga”, którą pisałam później pod troskliwym i wymagającym okiem Marii Kuli.
Jako grupa organizowałyśmy wieczorki poetyckie, tworzyłyśmy słowno-muzyczne kolaże w formie performance’ów i wspierałyśmy swój indywidualny rozwój. Po pięciu latach częstotliwość naszych spotkań zaczęła się zmniejszać, kroczyłyśmy coraz pewniej swoimi ścieżkami i każda z nas w nieco innym kierunku. Wciąż mamy ze sobą kontakt i kibicujemy sobie nawzajem.
Przestrzeń Pisania była ogromnie ważnym etapem mojego twórczego rozwoju. Zawsze będę za to wdzięczna wszystkim dziewczynom, z którymi miałam przyjemność ją tworzyć i w niej tworzyć :)
Chcesz tego dla siebie?
Jeśli po przeczytaniu moich słów czujesz, że chcesz dla siebie takiej przestrzeni, grona, grupy, kręgu albo gangu – napisz maila do znajomych albo poszukaj osób piszących w Twoim mieście, zamieść ogłoszenie na FB i zacznij działać! Bez planu na 3 lata do przodu. Po prostu zrób pierwszy krok. Cała reszta wyklaruje się w drodze. I zaskoczy Cię nie raz. Obiecuję :)
No i co Ty sobie o tym myślisz? Koniecznie napisz w komentarzu.
Ania Piwowarska
autorka projektu Autentyczny Copywriting i książki „Autentyczność przyciąga”
Świetny pomysł. Od razu nabrałam ochoty, aby coś takiego zorganizować.
Świetny pomysł! Od jakiegoś czasu chodziło mi po głowie, że fajne byłyby spotkania nieformalne, cudowne rozmowy o pisaniu, w twórczej atmosferze. Tak mi się to plącze po głowie od jakiegoś czasu… Taki gang byłby świetny! :D
Dziękuję bardzo :)
Dzieki za ten tekst! Od roku mniej więcej noszę się z myślą utworzenia takiej grupy i jak zwykle u mnie noszenie trwa długo i bez kopniaka kończy się frustracją i … niczym więcej. No to dostałam kopniaka do działania :)
Myślę sobie,że to działa! Mamy taką grupę złożoną z uczestniczek Szkoły Pisania Powieści – raz na miesiąc zbieramy się, by porozmawiać o pisaniu. Swoim i cudzym. Motywujemy się, zadajemy sobie trudne pytania lub szukamy rozwiązań problemów. Albo dajemy sobie pozwolenie by nie szukać. I też jest fajnie. Polecam! :)
„No i co Ty sobie o tym myślisz? ” – myślę sobie o tym wielkie WOW :) Dziękuję za ten tekst!