Wszystko zaczyna się od bohatera

Miesiąc temu opublikowałam w czytelni gościnny wpis – opowieść Doroty, której pomagam napisać książkę o jej spotkaniu z bohaterem. Przedwczoraj, na drugim spotkaniu kursu pisania powieści jedna z uczestniczek, Karolina, opowiedziała niesamowitą historię o pierwszym spotkaniu ze swoją bohaterką. Wczoraj autor opowiadał mi, że musi śledzić swojego bohatera, bo to milczący typ i nie chce z nim gadać. Uświadomiłam sobie, że szerzę ideę spotkań z bohaterem, a w czytelni nie było artykułu o tym jak zacząć pracę z bohaterem! Naprawiam błąd i opowiadam wszystko od początku.

W poradnikach o pisaniu powieści można znaleźć wiele recept na to jak zacząć. Moim zdaniem trzeba zacząć od bohatera, bo nawet najlepsza historia bez pociągającego głównego bohatera będzie nudna. Powiedziałabym nawet: wszystko zaczyna się od bohatera.

Prawdziwy bohater sam opowie ci swoją historię.

Nie będziesz już więcej zastanawiać się, co ma się wydarzyć dalej, bo to on będzie pchał fabułę do przodu. Jeśli masz pomysł na to o czym chcesz opowiedzieć to najpierw zastanów się komu się to przydarza, stwórz swojego bohatera.

Zacznij od odpowiedzenia sobie na kilka pytań:

jak wygląda (w tym dokładnie twarz, sylwetka, kształt dłoni, znaki szczególne, włosy, jak się ubiera itd.), jak się porusza, jakie ma gesty, w jaki sposób mówi

jaką ma osobowość, charakter, jakie są jego główne cechy, jakie ma uzdolnienia

skąd pochodzi, jaka jest jego historia, przodkowie, pozycja społeczna, wykształcenie, przeszłość

jaki ma zawód, czym się zajmuje, w czym jest dobry

co lubi a czego nie, czego się boi, czy ma jakieś fobie, niepokoje, coś szczególnie sprawia mu przyjemność

jaki ma światopogląd.

Myśl o swoim bohaterze jak o człowieku, którego poznajesz, nowym przyjacielu, albo kimś kto cię zafascynował i chcesz o nim dowiedzieć się jak najwięcej. Twój bohater musi stać się jak prawdziwy człowiek, bo wtedy będzie dla czytelnika przekonujący.

Wiarygodny bohater, to taki, który nie jest ani czarny ani biały. Nie ma ludzi kryształowo dobrych ani złych do szpiku kości. Twój bohater musi mieć wady (albo zalety jeśli jest czarnym charakterem), ciemną stronę, swój cień (i odwrotnie).

Najciekawszy bohater to taki, który jest aktywny, czyli sam coś robi, podejmuje jakieś działania, nikt nie lubi bohaterów – ofiar losu, którym tylko coś się przydarza. Dobrze pokazać go w sytuacji konfliktu, trudnej sytuacji, walki wewnętrznej zmuszającej go do podjęcia decyzji, która porusza czytelnika. Bohater nie może być szary i przeciętny, musi mieć coś, co go wyróżnia, powoduje, że on właśnie został twoim bohaterem.

Kiedy opis twojego bohatera będzie już w miarę gotowy (powinien być naprawdę obszerny, jeśli czegoś nie wiesz, to zaznacz sobie w tekście wyraźnie pytanie do uzupełnienia później) to umów się z nim na spotkanie.

Zarezerwuj czas tylko dla siebie i twojego bohatera. Wyobraź go sobie bardzo wyraźnie (przecież wiesz już jak wygląda), jak siedzi przed tobą. Rozmawiaj z nim, zrób z nim wywiad. Zadaj mu wszystkie pytania które chcesz. A potem zadaj mu najważniejsze pytanie: Czego pragniesz? Czego chce tak naprawdę chcesz? Jakie jest twoje pragnienie w głębi serca?

To ćwiczenie może ci się wydawać dziwaczne, ale zrób je proszę, to działa! Na początku na pewnie będziesz sam/a odpowiadać na swoje pytania, ale zaręczam, że jeśli dasz życie swojemu bohaterowi, to po jakimś czasie zacznie do ciebie mówić. A wtedy zaczną się dziać cudowne i niesamowite rzeczy.

podpis2

 

10 pomysłów na to co możesz pisać

Nikt nie powiedział, że musisz pisać książkę.

Możesz wcale nie chcieć napisać książki, tylko po prostu lubić pisać. A może to jeszcze nie twój czas, pomysł albo historia jeszcze w tobie nie dojrzały. Pisanie jest fajne, daje frajdę i niekoniecznie musi być ciężką pracą nad długim tekstem. Wrzuć na luz i baw się pisaniem! Specjalnie dla was zrobiłam listę pomysłów na to co możesz pisać.

Pamiętnik

To może być zwykłe zapisywanie tego, co się wydarzyło. Kiedyś poznałam panią, która opowiadała, że przez całe życie pisze dziennik i teraz podczytuje swoim dorosłym juz dzieciom fragmenty o tym jak się urodziły, jak powiedziały pierwsze słowo, jak wyglądał ich pierwszy dzień w szkole. Podczas popołudnia z rodziną wybierają datę na chybił trafił i sprawdzają co robili np. 9 kwietnia 1992 roku. Ale pamiętnik nie musi być dokumentalnym zapisem, możesz prowadzić dziennik dobrych myśli i zapisywać miłe rzeczy albo prowadzić zapiski artystyczne na temat tekstów, filmów, obrazów albo po prostu pisać o swoich emocjach .

Dziennik „fotograficzny”

Łap kadry, sceny, które cię poruszyły. To się bardzo sprawdza w podróży, ale kto powiedział, że na co dzień nie możesz się czuć jak w podróży? Wyostrz swoje zmysły, miej oczy dookoła głowy, chłoń świat wokół. Zapisz sobie w głowie kadr z elegancką staruszką wyciągającą okruszki dla kaczek z torebki, z młodym chłopakiem mknącym na rowerze bez trzymanki… jak wyglądali? Co mogli sobie myśleć w tamtej chwili? Zrób z nich swoich bohaterów i napisz miniaturę. Poetycką, melancholijną a może pełną akcji, z suspensem. Ty wybierasz.

Wiersz

Dla wielu osób wydaje się to zupełnie niemożliwe, tak jakby pisanie poezji było wyższym stopniem wtajemniczenia. A to przecież nieprawda. Wiersz to nic innego jak słowa, które przychodzą ci do głowy ułożone w linijki. Możesz bawić się wieloznacznością, tworzyć metafory, pisać coś co nie ma oczywistego sensu. Powiem wam tajemnicę – w listopadzie napisałam pierwszy wiersz od czasów liceum, o morzu. Następny w lutym na warsztacie z książką Julii Cameron. Od tego czasu wiersze czasami do mnie przychodzą, słowa pojawiają się same i zapisuję je w notesie albo nawet (o zgrozo!) w telefonie. Po prostu.

Bajkę dla dziecka

Lubisz opowiadać historie dla dzieci? Napisz bajkę dla swojego albo zaprzyjaźnionego malucha. To wspaniały prezent, a ty będziesz mieć frajdę w puszczeniu wolno swojej wyobraźni. Przecież wszystko jest możliwe: smoki, elfy, magiczne ołówki i koraliki, czarodzieje, statki kosmiczne, mówiące zwierzęta… Nie ograniczaj się! Każdy pomysł jest dobry. Możesz też napisać swoją wersję znanej baśni albo legendy.

Opowiadanie

Może nie jesteś jeszcze gotowy/a na powieść, a może po prostu krótkie formy to twój żywioł. Opowiadanie ma jeden wątek, mało bohaterów i luźną konstrukcję. Możesz wybrać dowolną historię: romantyczną, fantastyczną, przygodową – nie ma ograniczeń. Możesz wpleść w nie dialog albo opis wnętrzna. Twoje opowiadanie może mieć dwie strony albo dwadzieścia. Najlepiej tego nie planuj, po prostu zacznij pisać i zobacz co z tego wyniknie!

Wspomnienia dziadków

Sama chciałam to wielokrotnie zrobić i znam wiele osób, które nosi się z takim zamiarem. Ty też o tym myślisz? To wyjmij to marzenie ze swojej listy, umów się z babcią na herbatę i ciasto i zacznij pisać. Czasami nie ma sensu na siłę wymyślać historii kiedy życie podsuwa nam najciekawsze fabuły. Jestem pewna, że każdy znajdzie w historii swojej rodziny materiał wart spisania.

List miłosny

Kiedy ostatnio napisałeś/łaś list do kogoś kogo kochasz? Może bardzo dawno temu a może nigdy. Każda okazja jest dobra żeby napisać do bliskiej osoby. Mail to nie to samo co odręcznie napisany list. Może być o wszystkim, o tym co u ciebie albo o waszym wspólnym wspomnieniu –zacznij od „pamiętasz jak…”, a ciąg dalszy popłynie. Możesz też zrobić coś wspaniałego i napisać list miłosny do siebie. Wyobraź sobie, że jesteś kimś, kto jest w tobie zakochany. Co chciałby/chciałaby ci powiedzieć?

Miniatury o małych przyjemnościach

Przypomnij sobie Amelię. Pomyśl o małych rzeczach, które lubisz, drobiazgach, na które nikt mógłby nie zwrócić uwagi, a tobie sprawiają przyjemność. Napisz o pierwszym łyku kawy, o odwijaniu czekolady ze złotka, o zatapianiu dłoni w ciepłym piasku… Co lubisz tak naprawdę? To może być dosłownie kilka zdań. A może wyjdzie ci cała strona albo dwie. Nie myśl o tym, po prostu zamknij oczy i przypomnij sobie coś co sprawia, że masz gęsią skórkę i o tym napisz.

Przepis z historyjką

Jeśli jak ja lubisz gotować i czytać i rozmawiać o jedzeniu to jest coś dla ciebie. Na pewno masz wiele przepisów do których możesz opowiedzieć historię. Skąd się wzięły, co ci przypominają, jak je wymyśliłaś/łeś. Zacznij od jednego przepisu, a kto wie co będzie dalej, może zapiszesz cały zeszyt albo zaczniesz prowadzić bloga?

Strumień świadomości

Nie musisz wcale wiedzieć co chcesz napisać. Wiele nauczycieli kreatywnego pisania i twórczej pracy w ogóle poleca pracę ze strumieniem świadomości. Bierzesz kartkę i piszesz bez zastanowienia wszystko co pojawia się w twojej głowie. Emocje, myśli, wspomnienia. Bez cenzury, bez wybierania, bez dbania o styl. Nie myśl o tym co piszesz, po prostu pisz!

podpis2

 

Twoja książka to maraton

Na pewno zauważyliście, że coraz więcej ludzi biega i startuje w maratonach. Przyglądałam się ostatnio perfekcyjnie zaplanowanemu planowi treningowemu i olśniło mnie: napisanie książki tak samo go wymaga. Ostatnio pisałam o tym, że pisania można się nauczyć i że nie mamy oporów żeby uczyć się tańczyć sambę albo piec ciasto ale wydaje nam się, że pisanie to umiejętność, którą po prostu powinniśmy posiadać. Dzisiaj pójdę o krok dalej i zacznę w miejscu, w którym już wiesz, że pisania możesz się nauczyć.

Ok, więc umiesz pisać, wiesz jak składać zdania, kiedy chcesz opowiedzieć o tym co czujesz to mniej więcej wyrażasz się w słowach. Cały czas się uczysz, nie robisz sobie wyrzutów kiedy coś ci nie wychodzi, tylko ćwiczysz więcej. Jest dobrze. I teraz chcesz napisać książkę. Ale napisanie książki jest jak przebiegnięcie maratonu. Czy ktoś, kto chce pobiec go odpowiedzialnie, ukończyć i na końcu nie umrzeć po prostu budzi się pewnego dnia i staje na starcie? Nie, o nie. Ten ktoś przygotowuje się do maratonu, trenuje. Bieg maratoński jest ukończeniem długiego procesu przygotowań.

Można napisać książkę bez planu, bez przygotowań, w szale. Tak samo jak niektórzy biegną maraton: nie wiedzą co robią, decydują się na zbyt wielki dla swojego organizmu wysiłek przypłacając skrajnym wyczerpaniem i groźnymi kontuzjami. Jeśli tak nie chcesz, jeśli chcesz przebiec swój maraton w dobrym stylu, a wieczorem uczcić go na kolacji (i założyć szpilki!) potrzebujesz planu treningowego.

Potraktuj siebie i swoją książkę z szacunkiem i na serio, a cały proces nie tylko będzie przyjemniejszy ale jeszcze zakończy się zdecydowanie lepszym wynikiem.

A szansa na to, że to nie będzie jedyna książka/maraton w twoim życiu wzrosną.
Na początku musisz dobrze ocenić swoje możliwości, swój stan początkowy. Zastanów się czy jesteś gotowy/a do pisania książki, czy naprawdę tego chcesz? Czy jesteś w stanie zrezygnować z innych rzeczy, żeby mieć czas na pisanie? Czy jesteś gotowy/a nadać pisaniu priorytet? Zobacz w wyobraźni swoją książkę gotową, realnie poczuj tą chwilę kiedy trzymasz ją w dłoniach. Wyobraź sobie, że wbiegasz na metę. Uwierz, że możesz to zrobić, to tylko kwestia twoich chęci. I dobrego planu!

Kiedy już masz przed sobą jasny cel zastanów się jak zorganizować czas na pisanie, na twoje treningi. Ile możesz poświęcić w tygodniu? Trzy popołudnia? Jeden cały dzień plus dwa wieczory? Ustal sobie swoje dni na pisanie, zarezerwuj ten czas, może wychodź wtedy z domu z komputerem albo zeszytem? Wpisz pisanie w stały plan twoich zajęć. Bardzo konkretnie. Nie napiszesz książki jeśli będziesz siadać do pisania raz na jakiś czas, co dwa tygodnie na 20 minut. Widziałeś/łaś kiedyś maratończyka, który idzie pobiegać raz w miesiącu jak mu się zachce, a na 5 kilometrze przerywa, bo go bolą nogi?

Świetnie, masz swój cel i swoje stałe dni i pory na pisanie.

Idzie ci całkiem dobrze, trzymasz się tego. Teraz potrzebujesz jeszcze wyznaczyć sobie małe cele po drodze. Np.: w tym tygodniu spotkam się z bohaterem. Do soboty napiszę scenę pocałunku w samochodzie. Następnym razem spiszę do końca notatki z dyktafonu. Zapisuj sobie listę rzeczy do zrobienia, kolejne kamienie milowe, kolejne etapy twojej książki. Pamiętaj, że nie każda „sesja pisarska” nie każdy „trening” będzie tak samo efektywny. Nie możesz od siebie wymagać że zawsze będziesz pisać/biec na maksa. Słuchaj siebie, swojego organizmu, swojego serca. Czasami masz lepszy czas i wtedy zaplanuj cały dzień pisania i dużo do zrobienia, np. cały rozdział. A czasami idzie ci gorzej, nie masz pomysłu. Ale nie odpuszczaj wtedy całkiem, zrób coś mniejszego, przeczytaj na głos to co już napisałeś/łaś, wprowadź poprawki.

Systematyczna praca jest bardzo ważna. Ale to nie wszystko. Biegacz potrzebuje dobrej diety. Posiłki muszą być maksymalnie odżywcze, inne przed biegiem, inne po. To bardzo ważne.A czym ty, pisarzu, karmisz swój umysł? Czy dajesz mu suche bułki i myślisz, że da radę przebiec maraton?

Jeśli chcesz pisać potrzebujesz inspiracji, pobudzenia i tak samo odpoczynku, regeneracji.

Zastanów się co najbardziej dostarcza ci jednego i drugiego. Czytaj, oglądaj filmy, obserwuj rzeczywistość, notuj… sposobów na inspirowanie się jest wiele i czas, żebyś znalazł/a swoje. Tak samo jest z odpoczynkiem. Pisanie to często duży wysiłek. Nie bagatelizuj tego, musisz się zregenerować. Idź na spacer. Wyczyść umysł. Najlepsze pomysły najczęściej wpadają kiedy nie siedzi się przy biurku. Kiedy się rozluźnisz spojrzysz na swoją książkę z innej perspektywy.
Trzymam kciuki za twój plan. Pamiętaj, żeby nie przejmować się chwilowymi niepowodzeniami, każdy ma gorsze dni. Po prostu pisz. I dbaj o siebie!

podpis2

Czy pisania można się nauczyć?

Tak. Pisania można się nauczyć tak samo jak gotowania, jeżdżenia na rowerze, tańczenia samby i szydełkowania. Jak każda z umiejętności, pisanie może nam przychodzić z większą lub mniejszą łatwością. Są ludzie, którzy po pierwszej lekcji samby mogliby jechać do Rio i śmigać w piórach i tacy, którzy potrzebują 10 albo 20 lekcji. Ktoś piecze ciasto jak ma 10 lat (ja upiekłam bez mąki), a ktoś jak ma 30 i potrzebuje hiper dokładnego przepisu.

Ale każdy, absolutnie każdy może nauczyć się piec ciasto i tańczyć sambę. I pisać.

Czy kiedy chcesz nauczyć się gotować to oglądasz kuchnię TV? Kiedy chcesz tańczyć sambę to siedzisz na kanapie i wgapiasz się w tancerzy na youtubie i wydaje ci się, że twoje nogi i biodra zapamiętują kroki? Czy masz przekonanie, że powinnaś/powinieneś wejść na scenę i twoje ciało po prostu ma znać sambę? Nie?

To czemu wydaje ci się, że od czytania uczysz się pisania? I przede wszystkim czemu myślisz, że pisanie masz mieć we krwi i kiedy zaczniesz to spod twoich palców po prostu powinna gładko wypłynąć najlepsza powieść jaką świat widział?

Pisania nie tylko można się nauczyć, trzeba się go uczyć. Co to jest pisanie? Wyrażanie swoich myśli i emocji za pomocą słów. Tak jak w tańcu wyrażasz się gestem, w malarstwie i fotografii obrazem, w gotowaniu smakiem, w rzeźbie kształtem, w pisaniu wyrażasz się słowem. Żeby pisać potrzebujesz umieć wyrażać swoje myśli i emocje i umieć używać słów, czyli układać je w zdania, akapity, rozdziały. Pierwszego i drugiego można się nauczyć. To się nie dzieje samo – jeśli czegoś nie umiesz robić, to od samego myślenia, że chcesz to robić, nie pojawi się umiejętność. Musisz ćwiczyć, próbować, praktykować. Musisz popełniać błędy. Ile razy pomylisz kroki i koślawo postawisz nogę zanim zatańczysz mistrzowską sambę? Ile spędzisz godzin w kuchni zanim zrobisz piętrowy tort bezowy? Ile zapisałeś/łaś już kartek skoro chcesz umieć pisać?

Jeśli chcesz się nauczyć pisania musisz robić następujące rzeczy: Pisać . Jak najwięcej. Najlepiej codziennie. Pisać różne rzeczy:

luźne notatki, słowa, które przychodzą ci do głowy, zapisywać brudnopisy

próbować różnych gatunków, na które masz ochotę, nie ograniczać się do jednego

zadawać sobie (wymyślać albo szukać gotowych) zadania do napisania (gotowe inspiracje i ćwiczenia ode mnie znajdziesz tutaj)

pisać to, co jest w tobie, dawać sobie prawo do wylewania z siebie potoku słów, nawet jeśli on ci się wydaje wielkim bałaganem

zrobić sobie Laboratorium swojego stylu – jak to zrobić możesz przeczytać w poprzednim artykule

nadać swojemu pisaniu priorytet. O tym jakie to ważne możesz przeczytać w tym artykule.

czytać analitycznie – czytać i rozkładać na czynniki pierwsze rozdziały i akapity innych pisarzy, patrzeć jak oni to robią i szukać tego, co ci się podoba, próbować pisać tak samo, a potem od tego odchodzić i pisać po swojemu Dać sobie szansę rozwijać się pisarsko, pójść na warsztat pisania, dołączyć do twórczej grupy

Pisać, pisać i jeszcze raz pisać!

Zapewniam cię, że osób, które rodzą się z umiejętnością pisania jest naprawdę mało, a za książkami które czytasz i podziwiasz stoi redaktor, który długo pracował z autorem i wyciskał z niego siódme poty. Zapewniam cię, że gdybyś zobaczył/a pierwszą wersję powieści, która ci się tak podoba to padłbyś z wrażenia jak dużo się zmieniło i ile autor/ka włożył/a w to pracy. Zapewniam cię, że ty też możesz napisać książkę. Ale żeby to zrobić, musisz ćwiczyć pisanie. Zabieraj się do pracy!

podpis2

Zaplanuj swoje pisarskie marzenie

Początek roku tradycyjnie uważany jest za świetny moment, żeby zastanowić się czego się chce, postanowić sobie różne rzeczy i z energią zacząć je realizować. Myślę, że ważniejsze od postanowienia, że się coś zrobi jest zastanowienie się jak to zrobić. Łatwo jest powiedzieć sobie „w 2015 roku przebiegnę maraton”, trudniej dobiec do mety w jednym kawałku. Każdy wie, że do przebiegnięcia maratonu potrzebne są dokładnie zaplanowane przygotowania i że im staranniej zaplanujemy treningi i będziemy je systematycznie odbywać tym łatwiej osiągniemy cel. Jednym słowem kluczowe w osiągnięciu celu jest skonstruowanie planu i realizowanie go krok po kroku.

Nie inaczej jest z pisaniem. Jeśli zaczynasz rok z postanowieniem: napiszę …….. – tu wstaw to, co chcesz napisać: powieść, poradnik, artykuł, doktorat, bajkę dla dzieci albo jeszcze coś innego, to warto zastanowić się co zrobić, żeby rzeczywiście to napisać.

Jeśli chcesz napisać powieść, to zacznij od bohatera.

Pisałam już, że to od niego wszystko się zaczyna, bohater jest twoim katalizatorem, będzie cię prowadził. Ale najpierw musisz go poznać. Więcej o tym jak to zrobić, możesz przeczytać w jednym z artykułów. Kiedy już twój bohater będzie gotowy zastanów się nad fabułą, nad kamieniami milowymi w twojej opowieści. Zapisz je, przeznacz na to wielką kartkę albo notes i powoli uzupełniaj.

Jeśli to ma być tekst non fiction zacznij od mapy myśli.

Na środku napisz swój temat (to nie musi być od razu gotowy tytuł, po prostu sformuj temat jak najlepiej umiesz), od niego rób strzałki i zapisuj wszystko, co przychodzi ci do głowy, co się z nim łączy, co myślisz, że mogłoby się znaleźć w tekście. Staraj się jak najbardziej uszczegóławiać myśli, jeśli pod strzałką piszesz zagadnienie, które można rozbić na punkty to zrób kolejne odgałęzienia i zapisz je. Pisz tak długo, aż naprawdę nie będziesz mieć już nic do dodania. Kolejne kroki to znalezienie połączeń między poszczególnymi punktami, ustalenie kolejności punktów (użyj długopisu w innym kolorze i zapisz numerki) i pisanie małych części.

Wróćmy do początku – zrób plan swojego marzenia.

Na górze napisz swój cel, wyraźnie, drukowanymi literami, musisz dobrze widzieć go przed sobą. Potem wyobraź sobie jak się będziesz czuć, kiedy go osiągniesz. Może myślałaś o tym wiele razy i zajmie ci to pięć minut, a może potrzebujesz na to tygodnia. Kiedy już będziesz umiała sobie wyobrazić jak to jest spełnić swoje pisarskie marzenie wróć do kartki z zapisanym celem i zrób plan w punktach. Jak najbardziej szczegółowy, im mniejsze zadania zaplanujesz tym lepiej. Możesz każdy punkt robić na mniejsze. Teraz przy pierwszym punkcie zastanów się ile potrzebujesz na niego czasu. Tydzień? Miesiąc? Oceń realnie, ale też nie dawaj sobie dużo więcej czasu niż faktycznie jest ci potrzebne. Wpisz datę. Zrób tak z kolejnymi punktami. Kiedy skończysz będziesz mieć gotowy plan na spełnienie twojego pisarskiego marzenia. Gratuluję!

Teraz czas zacząć go wypełniać. Przygotuj się na chwile euforii i zwątpienia, na szalone natchnienie i na blokady. To wszystko przytrafi ci się po drodze, ale poradzisz sobie. Trzymaj się planu, ale traktuj go elastycznie, modyfikuj go w razie potrzeby, dopisuj nowe punkty, zmieniaj daty. Powodzenia!

Co możesz zrobić dla swojego pisania?

Bądź dla niego cierpliwa.

Każdy chciałby siąść i po prostu przelać z głowy na papier gotową książkę. Wściekamy się, że to jest niemożliwe, że pisanie trwa tak długo, potem jeszcze poprawianie, a może nie daj boże napatoczy się jakiś redaktor, który powie, że pół książki do zmiany? Pisanie, poprawianie, skreślanie. Pisanie trwa. To proces. Bez cierpliwości będzie ci naprawdę trudno.

Nie naciskaj, zrozum, kiedy ma gorszy dzień.

Ty przecież też czasami masz dni, kiedy czujesz się jak milion dolarów i w pół dnia załatwiasz trzydziestopunktową listę rzeczy do zrobienia, a potem budzisz się i chcesz cały dzień przeleżeć pod kocem. Masz gorszy dzień i nic się nie udaje. Twoje pisanie też może taki mieć. Pozwól mu na małe wagary.

Daj mu czas żeby dorosnąć.

Nie oczekuj, że od pierwszego dnia będzie się zachowywać jak równorzędny partner. Kiedy chcesz pisać zazwyczaj na początku masz najwięcej zapału. A potem denerwujesz się, że twoje pisanie jest takie nieporadne, że zdania na papierze nie brzmią tak dobrze jak w twojej głowie, że między tym co piszesz, a tym co chcesz pisać jest jakaś dziura. To normalne, twoje pisanie musi się ukształtować. Jeszcze nie wie, jaki ma styl, co lubi. Jeśli dasz mu czas na rozwój i dorastanie to wkrótce będziecie się znacznie lepiej dogadywać.

Karm je.

Dużo czytaj i zwracaj uwagę jak coś jest napisane. Zapisuj co się podoba. Zwracaj uwagę na słownictwo, frazy, na to jak są zbudowane dialogi. Szukaj inspiracji.

Daj mu szansę się uczyć.

Czytaj wywiady z pisarzami, rozmawiaj z innymi ludźmi, którzy piszą, może wybierz się na warsztat albo kurs pisania? Twoje pisanie może być dużo lepsze, ale to nie dzieje się samo. Nikt (no dobrze, prawie nikt) nie rodzi się geniuszem. Jeśli nie dasz mu żadnej szansy na naukę to jak możesz od niego wymagać, że będzie wiedzieć więcej?

Pozwól mu popełniać błędy.

Na pewno wiesz, że na błędach można wiele się nauczyć. Dlaczego więc nie chcesz, żeby twoje pisanie je popełniało? Pozwól mu sie potykać, robić głupoty, podejmować decyzje, które uważasz za kiepskie. Jeśli tego nie zrobisz to i tak kiedyś się zbuntuje.

Otocz je miłością.

Akceptuj je takim jakie jest. Kto ma je kochać jeśli nie ty? Nieważne ile zdobędzie nagród, czy nawet skończycie książkę, po prostu daj miłość swojemu pisaniu.

Zabierz je na spacer.

Wyjdź na powietrze, przejdź się, przewietrz głowę. Najlepsze pomysły przychodzą zawsze w najmniej spodziewanym momencie.

Daj mu przestrzeń do życia.

Nie duś go, nie każ mu zawsze być dokładnie takim jak sobie wyobrażasz, nie ograniczaj, nie narzucaj sztywnych ram. Pozwól mu iść w swoją stronę, zobaczysz jak cię zaskoczy.

Pozwól mu na małe przyjemności.

Piszesz kryminał ociekający krwią ale gdzieś w głębi czujesz łaskotanie i masz ochotę napisać bajkę o dziewczynce i jej kotku? Dlaczego tego nie zrobisz? Narysuj wreszcie tego elfa w notesie i zrób strzałki opisujące jego charakter. Zapisz na bilecie w pociągu myśli które nijak nie pasują do tego, co właśnie piszesz. Nie wszystko musi być przydatne.

Motywuj je do pracy i zmiany.

To wspaniale, że taktujesz tak dobrze swoje pisanie! Pomóż mu też zmotywować się do pracy. Wyznacz sobie dzień, kiedy piszesz. Nastaw budzik, wyłącz telefon i przeznacz na nie dwie godziny, po prostu pisz, nawet jeśli ci się nie chce. Wyznaczaj sobie cele. Zastanów się co chcesz zmienić w swoim pisaniu i jak można to zrobić.

Wierz w nie.

Cokolwiek się stanie wierz w swoje pisanie. Zawsze możesz pisać lepiej, nauczyć się czegoś, pójść krok dalej.

Pomóż mu spełniać marzenia.

Jeśli to ma być publikacja artykułu to napisz go i wyślij do redakcji, a nie czekaj aż naczelny stanie w twoich drzwiach. Nie zniechęcaj się jeśli jedno wydawnictwo nie odpowiedziało na twojego maila. Na pewno znasz ten dowcip o człowieku, który prosił Boga o wygraną na loterii. Dokładnie tak samo jest z twoim pisaniem.

podpis2