Anna Grygiel

To było dobre popołudnie i warsztat,  lekko rozgrzewający pióro, przynajmniej moje mocno zardzewiałe. Ta lekkość była najlepsza. Bo pozwalała zapomnieć o strachu przed pisaniem. O tej wielkiej powadze i ociężałym szacunku dla słowa, którymi na co dzień można się zasłonić. No i Joanna jakoś tak to zrobiła, że rzeczywiście myślałam, że ćwiczenia były tylko trzy, a było ich siedem…