Pisarzem jest ten, kto pisze. Fragment książki Reginy Brett.

Regina Brett „Bóg nigdy nie mruga”

Lekcja 18

Pisarzem jest ten, kto pisze.

Jeśli chcesz być pisarzem, pisz.

(…)

Często mnie pytają jak zostać pisarzem. Nie wiem, znam za to świetne sposoby, jak nim nie zostać:

Oglądaj godzinami bezsensowne programy w telewizji. Sprawdzaj skrzynkę e-mailową. Rozmawiaj na czatach z przyjaciółmi. Wchodź na fora dla pisarzy. Odbieraj telefon za każdym razem, gdy zadzwoni.

Zamartwiaj się, czy się mówi „tą” czy „tę”, „wziąść” czy „wziąć”, „poszłem” czy „poszedłem”.

Łam sobie głowę na tym, czy postawić dwukropek czy średnik.

Godzinami zastanawiaj się, czy lepiej pisać, czy stenografować, używać komputera czy notesu, długopisu czy ołówka, maca czy peceta.

Przypominaj sobie każde źle ocenione wypracowanie, jakie kiedykolwiek napisałeś. Przywołuj w pamięci każdego nauczyciela, który skrytykował twój styl. Prowadź dyskusje z niewidzialnymi redaktorami, zwołującymi co godzinę zebrania w twojej głowie. (…)

Jak nie pisać?

Daj się onieśmielić technice. Odłóż pisanie do czasu, aż będziesz umiał włączyć w edytorze numerację stron.

Zrób najpierw doktorat z twórczego pisania. Idź na terapię. Znajdź odpowiednią grupę dla pisarzy.

Poczekaj aż przezwyciężysz strach przed porażką albo przed sukcesem. Wmawiaj sobie, że masz małe szanse na publikację, Martw się o to, z czego będziesz płacić rachunki. Porównuj się ze wszystkimi.

Narzekaj, że na dworze jest za gorąco lub za zimno, zbyt duszno albo zbyt przyjemnie, by pisać.

Postaw sobie za cel klasyków literatury światowej. Analizuj każdy pomysł, zanim napiszesz pierwsze zdanie. Dąż do perfekcji.

Ogłoś się następną Szekspira.

Jak ognia unikaj własnego stylu. Używaj wyłącznie trudnych słów, żeby zaimponować czytelnikom.

Jak nie pisać?

Zgłoś się na konferencję dla pisarzy, zamiast faktycznie usiąść przy biurku z piórem w ręku.

Powtarzaj sobie bez przerwy, że nie masz nic do powiedzenia. Sprawdź horoskop. Zrób listę osób, które nie wierzą, że uda ci się zostać pisarzem.

Spiłuj paznokcie, Podlej kwiaty. Posprzątaj w piwnicy.

Otwórz biuro. Zbuduj pustelnię w ogródku albo przeznacz na pisanie jedną część domu.

Szukaj wsparcia u wszystkich wokół. Zapomnij o swoich smutkach, zainteresowaniach czy ulubionej muzyce. Narzekaj, że nikt cię nie rozumie.

Żądaj zaliczki zanim cokolwiek napiszesz. (…)

Marnuj czas, zazdroszcząc innym pisarzom, którym wszystko przychodzi tak łatwo.

Redaguj tekst podczas pisania. Sprawdzaj gramatykę i interpunkcję zanim skończysz akapit.

Tak często opowiadaj o swoich pomysłach, aż nawet ciebie zaczną nudzić.

Jak nie pisać?

Poczekaj, aż będziesz mieć dzieci. Poczekaj, aż twoje dzieci przestaną ząbkować, skończą sezon piłkarski i wyjadą na studia.

Poczekaj, aż codziennie będziesz mieć dwie godziny na pisanie (…).

Poczekaj, aż wyjedziesz na wakacje. Poczekaj, aż wrócisz z wakacji.

Poczekaj, aż znajdziesz swoją muzę. Poczekaj na natchnienie.

Poczekaj, aż doktor ci powie, że zostało ci sześć miesięcy życia.

A potem umrzyj, zabierając ze sobą wszystkie nienapisane słowa.

W martwym punkcie

Na pewno znasz ten stan, kiedy chcesz albo musisz coś napisać i nie możesz się zabrać do pracy. Wszystko wtedy staje się ważniejsze. Żeby rozjaśnić sobie w głowie zaczynasz od posprzątania biurka, potem postanawiasz uporządkować resztę pokoju. Odkurzyć dywan, bo przecież brudny nie może kontrastować z czystym pokojem. Przypominasz sobie, że w kuchni czekają naczynia do zmycia. Skoro już tam jesteś to zrobisz sobie kawę i kanapkę, dobrze się posilić przed pracą. Wychodząc ogarniasz wzrokiem czystą kuchnię i jesteś zadowolony, że tyle zrobiłeś. Siadasz przed komputerem i przeglądasz jeszcze raz notatki. Teraz możesz już zacząć pisać… Ale nie możesz się skupić, bo cały czas pamiętasz, że w pralce leży pranie do rozwieszenia.

Mogłabym tak ciągnąć w nieskończoność. Na liście jest nastawianie obiadu, pastowanie butów, przeglądanie wszystkich możliwych blogów kulinarnych  i mycie okien.

Rekordziści potrafią zrobić remont domu (jak Sally Potter w filmie „Lekcja tanga”). Wszystko po to, żeby nie zacząć pisać.

Co możesz zrobić, kiedy ogarnia cię pisarska niemoc tak silna, że marzysz o tym, żeby wejść pod koc i udawać, że cię nie ma? Bieganie, dynamiczny spacer albo tańczenie w domu często pomaga, ale jeśli nawet to już na ciebie nie działa to zastosuj plan B. Przestań sprzątać. Sprawdź która jest godzina i zaplanuj, że przez najbliższe 60 minut nie wstaniesz od komputera. Wyłącz Internet. Wycisz telefon. Zastanów się ile masz do napisania i określ realistyczne ile możesz zrobić przez godzinę (czyli nie zakładaj, że napiszesz 25 stron), zapisz swoje założenie. Napisz jak najbardziej szczegółowy plan, w punktach, tego co masz napisać. Teraz wymyśl dla siebie nagrodę, którą sobie dasz jeśli wykonasz założenie.

Zacznij pisać od punktu drugiego w twoim planie, po prostu rozwiń to co tam jest.

Nie przejmuj się, jeśli nie masz pomysłu na pierwsze zdanie, możesz pisać od środka.

Opisz punkt trzeci i czwarty. Za każdym razem, kiedy się zatrzymujesz i nie wiesz co pisać, zrób wydech i nie wstawaj od stołu! Jeśli spędzasz więcej niż 5 minut nad jakimś zdaniem to zostaw je i przejdź dalej. Jeśli zupełnie nie wiesz co pisać, wróć do planu i postaraj się go bardziej uszczegółowić.

Kiedy napiszesz trzy punkty przeczytaj to, co już masz i uporządkuj, poprzestawiaj zdania jeśli jest taka potrzeba, popraw błędy. Może masz już pomysł na pierwszy zdanie w drugim punkcie? Spójrz na tekst i uciesz się ile już napisałeś! Przejdź do następnego punktu i pisz do końca. Teraz zabierz się za punkt pierwszy, powinno pójść jak po maśle. Przeczytaj cały tekst. Możliwe, że teraz zauważysz, że coś się powtarza albo jest niepotrzebne albo wręcz przeciwnie, może wpadniesz na pomysł co dopisać więcej.

Spójrz na zegarek. Może wyznaczona godzina minęła już dawno, ale to nie ma znaczenia. Wykonałeś plan i należy ci się nagroda! Gratuluję!

podpis2