
Wierzę w twórczą moc każdego człowieka. Przekonałam się na własnej skórze i będąc przewodnikiem w pisaniu dla innych, że twórczość nosimy w sobie. Mamy potencjał do pisania, malowania, rysowania, rzeźbienia, szycia, tworzenia muzyki… Niestety żyjemy w społeczeństwie, które nie wspiera twórczego rozwoju. Nie wiem, jak jest teraz, mam nadzieję, że lepiej, ale kiedy ja chodziłam do szkoły, lekcje plastyki i muzyki to był żart. Zresztą polskiego czy historii też… Miałam szczęście w podstawówce – polski z ciekawą nauczycielką, która za każdym razem, kiedy zadawała nam wypracowanie dawała temat piąty – “twórczy”. Jak możesz się domyślić, zawsze go wybierałam, więc niewiele było w moim zeszycie rozprawek, charakterystyk czy analiz wiersza. Ale wiem, że większość z osób nie miała tyle szczęścia. Moje lekcje polskiego w liceum też zresztą były bardzo nudne, sztampowe i nie miały nic wspólnego z czytaniem literatury z ciekawością, o pisaniu nie wspominając.
Wychowałam się w domu pełnym książek i to mnie uratowało. Moja mama ma ogromną bibliotekę polskiej i powszechnej literatury, albumów sztuki, słowników, kiedy miałam może z 10 lat z podróży przywiozła plakat Chagalla. Wisi u moich rodziców do dziś. Pamiętam, jak oglądałam z wypiekami na twarzy pornograficzne rysunki Schulza, jak przeglądałam tomy encyklopedii “Świat sztuki” i gapiłam się na greckie wazy, jak chodziłam do pokoju mamy szukając “czegoś do czytania”, ona wyciągała dla mnie propozycje, a ja oczywiście je odrzucałam i czytałam tylko to, co wyszperałam sama. Mój tato też czytał, książki historyczne, reportaże, opowiadania… tonął w Wańkowiczu. Czytaliśmy wszyscy, graliśmy w różne gry, czasami chodziliśmy do kina, robiłam z moimi rodzeństwem teatr pełną gębą – mogę powiedzieć, że bardzo dużo konsumowaliśmy sztuki i to było wspaniałe. Ale mało jej tworzyliśmy i świadoma twórczość przyszła do mnie znacznie później.
Zostałam redaktorką trochę przez przypadek, bo nawet nie wiedziałam, że jest taka praca. Raczej chciałam być dziennikarką, felietonistką, a wcześniej adwokatem albo bibliotekarką. Od momentu, kiedy zaczęłam wspierać innych w pisaniu minęło już bardzo wiele lat, w końcu kilka lat temu, zaczęłam na poważnie pisać sama. Przez te wszystkie lata odkryłam mnóstwo rzeczy na temat twórczości i procesu twórczego i moja praca zmieniła się wielokrotnie, bo przecież cały czas wzbogacam ją o to, czego się uczę i jak się rozwijam. Już jakiś czas temu zauważyłam, że naprawdę każdy ma w sobie twórczy potencjał. Mamy smykałkę do różnych rzeczy – ktoś z wielką łatwością zrobi stół, inna osoba od dziecka będzie piekła, a ktoś raz dwa napisze wspaniałe opowiadanie. Tak już jest, że coś nam przychodzi łatwiej, coś trudniej, bardzo wielu rzeczy możemy się nauczyć (pisania też, bo to praktyczna umiejętność jak wiele innych), ale każdy, KAŻDY ma w sobie artystyczny kawałek. Pytanie tylko do jakiej sztuki najbardziej go ciągnie i czy odnajdzie w sobie to ziarenko i będzie je podlewać?
Na podstawie ponad 10 lat doświadczenia pracy z pisarzami aspirującymi i zawodowymi napisałam ebooka “Odkryj w sobie pisarza”. To przewodnik po Twoim wewnętrznym świecie – zabieram Cię za rękę i pokazuję Ci krok po krok jak możesz spotkać i poznać lepiej pisarza, który już w Tobie mieszka. To nie jest poradnik o technicznej stronie pisania czy zbiór wiedzy na temat pisarskiego warsztatu. To jest książka, która pomoże Ci zbliżyć się do Twojego pisania, zrozumieć lepiej siebie i Twoją twórczość. Tytuł jest dosłowny – bo w trakcie czytania i odpowiadania na moje pytania (jest ich mnóstwo!) naprawdę odkrywasz w sobie pisarza. Dowiadujesz się jakim jesteś pisarzem, czego potrzebujesz do pisania i co jest dla Ciebie najważniejsze. Kiedy już poznasz swoją pisarską stronę, pisanie stanie się o niebo łatwiejsze! To jak z nowym zwierzęciem domowym – kiedy trafia pod Twój dach, pierwsze dni czy nawet tygodnie mogą być koszmarem, a im bardziej uczysz się jego zwyczajów i potrzeb, tym coraz łatwiej wam się razem żyje, aż w końcu cieszycie się w pełni swoją obecnością.
Wiem, że mieszka w Tobie wspaniały pisarz. I nie mogę się doczekać, aż w pełni go odkryjesz i zaczniesz cieszyć się pisaniem jeszcze bardziej.