
Patti Smith przeprowadziła się do Nowego Jorku w 67 roku. Zaraz potem poznała Roberta Mapplethorpe’a, i od tego momentu byli nierozłączni. Widywano ich zawsze razem, rozczochranych, obwieszonych ręcznie robionymi amuletami, drżących nowymi pomysłami, świecących miłością albo aktualną kłótnią. Wkrótce potem ich kariery artystyczne wybuchły. Tak jakby Patti, poetką, pisarka, gwiazda rocka, piosenkarka musiała najpierw spotkać Roberta, a Robert, jeden z najbardziej znanych i kontrowersyjnych fotografów XX wieku musiał spotkać Patti. Nie mogli bez siebie tworzyć, mimo że każde z nich robiło swoje. Kłócili się, kochali, schodzili i rozchodzili, byli kochankami i przez jakiś czas parą, ale przede wszystkim byli najlepszymi przyjaciółmi. Patti Smith byłaby inną Patti, jej muzyka i poezja byłyby inne bez Roberta. Robert byłby bez niej innymi fotografem, może nigdy tak znanym.*
John Lenon i Yoko Ono**. Jeśli nie znasz ich wspólnej sztuki, to po prostu ją odkryj, zazdroszczę Cię, że ta podróż na nieziemską planetę jest jeszcze przed tobą.
Michel Faber, którzy przestał pisać po śmierci swojej żony, bo bez niej nie umie pisać.
Mogłabym wymieniać jeszcze długo. Myślę, że znaczna większość artystów potrzebuje kogoś, do wymiany myśli, pomysłów, wsparcia, do wspólnego wymyślania, do możliwości dzielenia się twórczością. Bardzo trudno jest być zawsze samemu i tworzyć, nie mieć z kim o tym pogadać, nie mieć nikogo, kto byłby inspiracją. Wiem, że znalezienie takiej osoby może być trudne. Nie każdy ma takiego farta jak Patti i Robert, którzy wpadli na siebie w księgarni, gdzie Patti zaczęła pracować. Ale możesz świadomie poszukać dla siebie artystycznego partnera i bardzo bardzo Cię do tego zachęcam, bo przygoda, która czeka na was oboje może być nieporównywalnie ciekawsza niż Twoja w pojedynkę.
A Patti i Robert to jedni z wielu bardzo fascynujących artystów, o których opowiadam w programie „Wszystkie Twoje notesy”.